Zimna wojna między Google a Microsoft

W 2011 roku Microsoft był bardzo zaskoczony odmową Google współpracy w dostarczaniu pełnowartościowej aplikacji YouTube na Windows Phone. Następnie Redmond powiedział: „Microsoft jest gotowy zaoferować wysokiej jakości klienta YouTube, potrzebujemy tylko pozwolenia na dostęp do strony, którą mają inne platformy mobilne - pozwolenie, którego Google nam odmówił”.

Według aktualnego postu na blogu prawnym Microsoft, w tej sytuacji nie ma poprawy. Publikacja powiedziała, że ​​„Google nadal ingeruje w Microsoft w wydaniu pełnowartościowej aplikacji YouTube na Windows Phone”. Google nie chce zapewniać dostępu do interfejsu API, który zapewnia dostęp do danych i treści hostingu wideo, a na przykład w przypadku aplikacji MetroTube gigant wyszukiwania zmusza programistów do szukania obejścia.

Jakiś czas temu Google ogłosił zakończenie obsługi protokołu ActiveSync dla Gmaila od 30 stycznia (który Microsoft używa w Windows Phone do synchronizacji z usługą pocztową) w celu przejścia na protokoły, które obecnie nie są obsługiwane przez platformę mobilną MS. Ponadto w połowie grudnia Google ogłosiło, że nie zamierza opracowywać wersji swoich aplikacji dla Windows 8 i WP8. Najwyraźniej między oboma firmami wybuchła prawdziwa zimna wojna, która w przyszłości prawdopodobnie przerodzi się w wielki proces antymonopolowy.

Ale czy Google jest naprawdę „ciemną stroną” w tym konflikcie? The Verge opublikował opinię jednego autora, który był zaskoczony reakcją stwardnienia rozsianego po jego nieudanej próbie „pchnięcia” Outlook.com jako alternatywy dla Gmaila, zamiast wprowadzenia obsługi niezbędnych standardów, tak jak to zrobił Apple. W rzeczywistości obie firmy zachowują się niewłaściwie, grając dla użytkowników jak na szachownicy, ale to, co pozostaje, gdy w grę wchodzą miliardy dolarów?

Źródło: blogs.technet.com

Miłego dnia!