Windows 10 śledzi? Zabroń!

W systemie Windows 10 Microsoft otworzył nową stronę w swojej historii korporacyjnej, a jednym z mniej zauważalnych, ale znaczących efektów ubocznych po wydaniu nowej wersji systemu operacyjnego były dramatyczne zmiany w praktyce handlowej firmy. Innymi słowy, w systemie Windows 10 Microsoft przyjął zupełnie inne podejście do prowadzenia działalności gospodarczej, czego bezpośrednią konsekwencją jest liberalizacja modelu dystrybucji rynkowej systemu operacyjnego. Innymi słowy, Windows 10 jest całkowicie darmowy - ok, z pewnymi ograniczeniami, ale jest to pierwszy darmowy Windows w historii.

Oczywiście możliwość swobodnego pobierania i instalowania oprogramowania, w którego rozwój zainwestowano miliony dolarów, nie może być powiązana z pewnymi dodatkowymi warunkami. Rozumiesz, że na dłuższą metę firma racjonalnie oczekuje zwrotu z inwestycji, a główną metodą, na której opiera się Microsoft, jest zbieranie i rejestrowanie danych użytkownika. Oznacza to, że od momentu instalacji system Windows 10 będzie monitorował każde Twoje kliknięcie, a każda odwiedzana witryna, prześle do Microsoft historię połączeń z Cortaną i wyszukiwanie informacji za pośrednictwem Bing. Wszystko to (według firmy) ma na celu dalszą poprawę systemu operacyjnego - dane o tym, jak użytkownicy korzystają z systemu operacyjnego, pomagają firmie uczynić ją bardziej wygodną, ​​zrozumiałą i dostosowaną do indywidualnych preferencji i zainteresowań.

I oczywiście jest to wszystko, ale w przypadku szlachetnych motywów istnieje inna intencja - wykorzystanie zgromadzonych danych użytkownika do celów komercyjnych: sprzedaż ukierunkowanej reklamy lub przekazanie tych danych zainteresowanym firmom za opłatą.

Nie jest to jednak powód do paniki. Po pierwsze, bądźmy szczerzy - gigant programowy jest daleko w tyle w przeprowadzaniu takiej praktyki; wszyscy jego konkurenci (w tym Google) od dawna śledzą swoich użytkowników i wykorzystują zebrane informacje do generowania ogromnych zysków. Po drugie, poświęcając trochę czasu, wysiłku i uzbrojonych w niezbędne informacje, które poda ten artykuł, możesz ograniczyć funkcje śledzenia systemu Windows 10 do minimum. Uwaga: mówię „limit”, ponieważ niektóre z nich są powiązane z ważnymi komponentami systemu operacyjnego i po prostu nie można ich całkowicie wyeliminować..

Powiedz nie!

Jeśli byłeś wystarczająco ostrożny podczas instalacji systemu Windows 10, prawdopodobnie wybrałeś już typy danych, które system operacyjny zezwoli na śledzenie. Niestety większość użytkowników woli nie zagłębiać się w ten proces i wybrać domyślne ustawienia Express. Dobrą wiadomością jest to, że Microsoft zapewnił możliwość zmiany tych ustawień na późniejszym etapie. Aby to zrobić, przejdź do menu Opcje (nowa aplikacja, która w dużej mierze zastępuje klasyczny Panel sterowania). Otwórz sekcję „Prywatność” i dokładnie przejrzyj każdą z 13 różnych kategorii. Na przykład możesz tutaj uniemożliwić systemowi określenie Twojej lokalizacji i zablokować jego dostęp do mikrofonu i kamery komputera, wiadomości i notatek w kalendarzu.

Kolejnym logicznym krokiem jest zmiana ustawień Cortany. Jeśli podczas instalacji wybrano prawidłowe ustawienia regionalne, tj. zidentyfikowali się jako mieszkaniec Rosji, możesz pominąć następny akapit, ponieważ asystent głosowy nie będzie domyślnie aktywny. Obecnie tylko osoby mówiące po angielsku, niemiecku, włosku i kilku innych językach zachodnich i azjatyckich mogą korzystać z inteligentnych funkcji wyszukiwania i sterowania głosowego..

Jeśli jednak nadal decydujesz się wypróbować Cortanę i skonfigurować system tak, aby był aktywny, lepiej szczegółowo przeanalizuj wszystkie jego specyficzne funkcje, aby zdecydować, które z nich pozostawić, a które nie. Domyślnie Cortana śledzi wszystkie wyszukiwania. Oficjalnie dzieje się tak, ponieważ funkcja będzie mogła się uczyć, dzięki czemu z czasem stanie się bardziej dokładna w swoich odpowiedziach i bardziej precyzyjnie odpowie na twoje specyficzne potrzeby. Równolegle z tym oczywiście wszystkie rekordy Cortany zostaną wysłane na serwery Microsoft, więc jeśli nie chcesz, aby tak się stało, lepiej wyłącz wszystkie podobne funkcje.

Trzeci krok w ograniczaniu funkcji śledzenia w systemie Windows 10 jest bardzo znaczący. Prawdopodobnie z tego powodu Microsoft nie tylko zakopał go głęboko w ustawieniach systemu, ale umieścił na osobnej, niezależnej stronie internetowej. Tak, dobrze przeczytałeś - aby się tam dostać i wyłączyć ustawienia, musisz otworzyć specjalną podsekcję na Microsoft.com w swojej przeglądarce.

Pod tym adresem znajdziesz dwa ważne parametry związane z szpiegowaniem ciebie w systemie Windows 10: określają one, czy tak zwane spersonalizowane reklamy będą wyświetlane podczas przeglądania Internetu lub podczas korzystania z konta Microsoft. Tam możesz również szczegółowo zapoznać się z tak zwanym „Oświadczeniem o ochronie prywatności”, z którym w praktyce zgodziłeś się nawet po zainstalowaniu systemu Windows 10.

Wreszcie, jeśli naprawdę jesteś paranoikiem i chcesz zminimalizować prawdopodobieństwo, że twoje dane osobowe lub informacje o twoich działaniach online / offline będą na serwerach korporacji, całkowicie zrezygnuj z konta Microsoft i użyj lokalnego profilu do autoryzacji w systemie operacyjnym. Zaostrzasz więc ograniczenia dotyczące gromadzenia i wysyłania informacji do chmury Microsoft, ale jednocześnie, podobnie jak w przypadku innych systemów operacyjnych (na przykład Androida), ograniczasz zakres i zdolność niektórych funkcji systemu do działania.

I na koniec chcę dokonać jednego bardzo ważnego wyjaśnienia - głównym celem tej krótkiej wskazówki nie jest rozpalenie paranoi użytkownika - wręcz przeciwnie. Jak już podkreśliłem na początku tego artykułu, jeśli używasz Androida lub innych produktów Google, jeśli masz stronę na Facebooku, Twitterze lub innej sieci społecznościowej, już w jakiś sposób dostałeś się do sieci śledzenia dużych firm technologicznych. Ostatecznie jest to część wzajemnie korzystnego modelu biznesowego, w którym wydaje się, że za darmo otrzymujemy liczne i złożone produkty i usługi. Jednak w rzeczywistości pośrednio za nie płacimy, zapewniając firmom prawo do monitorowania naszych osobistych preferencji i używania ich do wyświetlania nam tych samych odpowiednich reklam lub odsprzedaży ich zainteresowanym stronom trzecim.

Microsoft nie „ponownie wymyślił koła”, ale po prostu zmienił jeden z najpopularniejszych produktów, Windows, w podstawę takiego modelu marketingowego.

Celem tego tekstu jest dostarczenie informacji, które pomogą ci podjąć świadomą decyzję, czy stać się częścią tego modelu. Po dokonaniu wyboru albo pomożesz firmie Microsoft zwrócić część pieniędzy zainwestowanych w rozwój systemu operacyjnego, albo nie.

Miłego dnia!